„Pierwsze drzwi bez klamki, jakie zatrzasnęły się za nami, odcięły nam drogę ucieczki z sali mającej raczej mało groźny wygląd. Była tak samo w nieprawdopodobny sposób czysta, jak wszystko w tym zakładzie, jak gdyby całe poszczególne budynki wkładano co rano do gigantycznego sterylizatora (…)” — pisał w 1947 r. na łamach „Przekroju” Jerzy Waldorf, publicysta, pisarz i znany działacz społeczny. „Wzdłuż ścian sali i dodatkowo szeregiem po środku stały łóżka (…). Tylko w paru leżeli chorzy, jacyś osowiali, niemrawi, niektórzy pogrążeni w głębokim śnie. Drzwi do następnej sali były szeroko otwarte”.
Przeczytaj więcej: https://lublin.naszemiasto.pl/pan-bog-pod-stolem-powojenny-los-osob-chorych-psychicznie/ar/c14-9355303
Zobacz również:
Karawaning. Sposoby na problemy z zawieszeniem kampera
Ostre riposty nauczycieli podstawówek. Bezczelni uczniowie doczekali się odpowiedzi
Co jeść, aby schudnąć? Jedz to i chudnij! Te owoce najlepiej spalają kalorie i tłuszcz! 17.05.2025
Straszne mieszkania do wynajęcia. Jak z filmu grozy! Tylko dla odważnych
Polecamy
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!